Sezon filcowy 2010 uważam za otwarty!

Nadeszła chyba wreszcie zima. Śnieżek już zaległ tu i ówdzie ku wielkiej radości dzieci, wygląda troszkę, jakby ktoś rozrzucił moja wełnę po podwórku.
No tak, dzieci się cieszą a grypy szaleją.
Spotkanie planowane na 17 grudnia nie odbyło się, ponieważ moje dzieci natychmiast wykorzystały okazję do chorowania. Od tego czasu zaliczyliśmy już kilka gryp, teraz jest ich dużo do wyboru: świńska, ptasia, kozia, owcza… czekam jedynie na oślą.
Niby czas był gorący, ale to nie powstrzymało mnie przed tym, by każdą wolna chwilę wykorzystać na filcowe szaleństwo.



Zapraszam więc na wspólne spotkanie, na kawę i ciasto w zimowym przytulnym klimacie.
Chętnie przekażę własne doświadczenia i odkrycia jakie poczyniłam. Postaram się pokazać jak najjaśniej to czego sama się nauczyłam metodą prób i błędów.

Będą kwiaty, filczyki- czyli filcowe kolczyki, filcowe zwierzaki, na co będziecie miały apetyt. Odkrywam też zabawę w samodzielne, domowe farbowanie surowej wełny-to dopiero jest frajda.

Niniejszym otwieram następny sezon filcowej zabawy i zapraszam do wpisywania się na poszczególne spotkania w formie komentarza do postu.
Przypominam, że dla klubowiczek, mam rabat. Jeśli ktoś jest zainteresowany, proszę o mail w tej sprawie.
Pierwsze 3 osoby wpisane na jakiekolwiek zajęcia dostaną w prezencie kolorowy motek domowo zafarbowanej wełny.
Doskonale nadaje się do filcowania na sucho, bo to wełna o dość wysokiej ilości mikronów (choć ich nie mierzyłam bo jeszcze nie wiem jak to się robi). Na mokro da się co nieco zrobić, ale nie jest to najlepsza wełna do tej metody. Nadaje się znakomicie do kuleczek na sucho.

8 komentarzy:

  1. Czy wystarczy tak: "Napewno będę!" ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, dziękuje za zgłoszenie i już się cieszę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Acha, tylko dla pożądku, chodziło mi o to, byście sie wpisywały pod konkretnym tematem, w zakładce-"tematy spotkań-zapisy". Czy to nie będzie skomplikowane? Ale mam wymagania co;)?

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam filc, a czpka genialna :)
    Dziękuje bardzo, oczywiście, że prace sa moje ;) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ze czapa bomba to prawda! ja sie Klaro droga pisze na spotkanie w jakimkolwiek temacie filcowym jesli tylko termin bedzie mi czasowo dostepny to mam nadzije oswiecisz poczatkujaca jak filcowac :) swoja droga ja sie pierze potem uzytkowane dzielo filcowe? recznie 30st? co do infekcji przerabialismy sami na wlasnej skorze i wymieklismy przy dwojce a co dopiero jak 4 nochy trzeba wycierac?! pozdrawiam serdecznie! Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. No strasznie mi miło z że podoba wam się czapka, bo ja tak jeszcze wciąz nieśmiało filcuję, naogladałam się dzieł dziewczyn z "craftladies" i wymiękam co one tam dziergają. Ale cieszę się jak dziecko z tych komplementów i daje mi power do działania.
    Aniu, pierze się normalnie tak jak wełnę, czyli delikatnie, w płynie i ręcznie w letniej lub nawet ciepłej wodzie. grunt by potem przed wyschnięciem spowrotem nadać kształt. To mówi moje doświadczenie.
    A na spotkanie zapraszam, po lewej stronie są tematy, zapisuj się śmiało, lub pisz na co masz ochotę i kiedy, może ktoś się dołączy do proponowanego przez Ciebie terminu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Justa, jak widzisz projekt dopiero się rozkręca, wciąż myślę o jakiejś fajnej nazwie no i chciałabym aby było tu jakieś adekwatne logo. Jakiś obrazek naszych rękodzielczych, babskich spotkań. Nie znalazłam Twojego maila, ale czy podjełabys się zaprojektowania i zaproponowania jakiegoś logo?

    OdpowiedzUsuń